Komentarz ewangelicki – niedziela 15.03.2015

10849776_814472955291935_1981469595410715188_n

radca Andrzej Dębski na niedzielę 15 marca

“Jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje, lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje” (J 12,14)

            To Słowo, wypowiedziane przez Jezusa, jest o Nim samym. Rzeczywiście: gdyby Jego śmierć była zwykłą śmiercią, czyli konsekwencją grzechu, jaki popełnił, skutkiem nieposłuszeństwa – jak nasza śmierć –  nie obumarłby nasz Pan. Co najwyżej gdzieś tam w okolicach Jerozolimy byłby dziś Jego grób. Byłby prochem i w proch by się obrócił. I nikt by Go nie wskrzesił w Dzień Ostateczny. Ponieważ zapłatą za grzech i w Jego wypadku byłaby śmierć. Doczesna. Wieczna. Na zawsze.

 

I nikt by dziś o Jezusie nie opowiadał. Bo przecież Jego życie okazałoby się tragiczną pomyłką. Stałby się człowiekiem, który w stosunku do Boga rozczarował się, a wraz z Jego porażką i cała ludzkość pogrążona byłaby w mroku beznadziei. Może co najwyżej jak Konfucjusz miałby Jezus z Nazaretu swoje miejsce wśród panteonu filozofów, ale (jak należy przypuszczać) w segmencie niepoprawnych naiwnych.

 

Tymczasem Jezus obumarł. Wrzucony w otchłań grobu nie pozostał w nim. Po czym to poznać? – Po plonie, jaki wydało Jego dzieło. Jego żywe Ciało to Kościół – jedyny, święty, powszechny i apostolski. Jesteśmy członkami w Kościele, a to znaczy, że w sposób organiczny należymy do Chrystusa. I jeśli Jego umieranie jest naszym umieraniem, podobnie jak On żyć będziemy na wieki w społeczności Boga.

 

Ale podobieństwo do Chrystusa dotyczy również plonu. Każdy z nas powinien wydać plon. Czyli powinniśmy – jak On – świadomie obumrzeć. Pytanie: jak to się robi? – Mamy zapomnieć o sobie. Mamy wziąć na swe ramiona krzyż. Mamy naśladować Pana.

 

A konkretniej? Konkretniej to już można tylko na modlitwie. Bo jeśli nasz związek z Chrystusem jest organiczny, nie może być niemy, nie może być jakimś ascetycznym ćwiczeniem. Ma być wymianą serca z Jezusem – być relacją wzajemnego oddania w miłości.