Komentarz ewangelicki – niedziela 22.03.2015

10849776_814472955291935_1981469595410715188_n

ks. radca Andrzej Dębski na niedzielę 22 marca

“Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służył i oddał swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28)

Syn Człowieczy jest jednym z mesjańskich tytułów Jezusa. Posługiwał się nim, aby uwydatnić swoją ludzką naturę, którą przyjął. Był przecież w równym stopniu prawdziwym Bogiem i prawdziwym Człowiekiem. I zarówno jedno, jak i drugie odrzucali ludzie.

 

Ale odrzucenie było Jego przeznaczeniem. Zawierało się z samym słowie służba. Służyć oznaczało odmówić sobie już na samym początku godności boskiej i ludzkiej. Bo służyć mógł tylko niewolnik, a niewolnik był nikim.

 

Tym niemniej, ten, kto służy, ma jedną przewagę nad “panami”: jest użyteczny. Wykonuje pracę, której inny nie chce uczynić. – Takim rodzajem Chrystusowej pracy pośród nas, było oddanie za nas swego życia.

 

Nikt poza Nim nie chciał tego uczynić. A nawet gdyby – na niewiele by się to zdało.Tylko to, co prawdziwe, może zadziałać owocnie: On był prawdziwy: i jako Bóg, i jako Człowiek.

 

A ponadto chodziło o okup.

 

Grzech trzymał nas w ryzach i domagał się haraczu. Stałej daniny, jaką była śmierć.Tymczasem Chrystus ten okup za nas opłacił. Rachunki zostały wyrównane. Więcej– zostały przekroczone. Odtąd śmierć jest, ale nie panuje. Nie ma władzy. Nie należy do niej ostatnie słowo. Pozostaje jeszcze jako ślad i wspomnienie przedchrystusowe, ale rzeczywistość należy do życia w Chrystusie Panu.

 

W obliczu tego, co się stało, tylko jedno ma znaczenie: nasza odpowiedź napytanie, czy w to wierzymy. Jeśli tak, stajemy się jednymi z wielu, za których okup został złożony. I czerpiemy z owoców Męki i Śmierci Chrystusa.

 

Czy chcemy być sługami Sługi Jahwe, który w ten sposób doszedł do godności Pana?