Komentarz ewangelicki – niedziela 10.05.2015

ewangelicki_debski

“Błogosławiony Bóg, który nie odrzucił modlitwy mojej i nie odmówił mi swej łaski” (Ps 66,20)

            Bóg nie odrzuca naszej modlitwy. Dochodzenie do tej podstawowej prawdy zajmuje nam jednak często długie lata, jeśli nie wręcz całe życie.

Dlaczego Bóg miałby odrzucać naszą modlitwę? On, który wraz z Chrystusem wszystko nam darowuje? On, który poniósł na Krzyż całą naszą winę, każdą chorobę i wszelką niemoc? On, który do końca nas umiłował, oddając za nas Swoje życie? On, który obiecał, że jeszcze większe rzeczy niż On sam czynić będziemy – gdy zstąpi na nas Duch św.?

Albo Słowo Pana jest prawdziwe albo nie.

Tak! Ono jest Prawdą.

Musimy zatem poszukać innej przyczyny “odrzucenia” naszych modlitw, czyli ich “niewysłuchania”. – Może jest to grzech, w którym z upodobaniem trwamy? Może po prostu brak wiary? Może lekceważenie Słowa, które jest przecież niczym innym, jak samym Chrystusem? – Każdy z nas powinien znaleźć odpowiedź. Przecież ma nam zależeć na oglądaniu we własnym życiu Bożej chwały.

Bóg, wysłuchujący naszych modlitw jest błogosławiony, a więc szczęśliwy. Tak, sprawianie nam radości jest szczęściem Boga. Bo wraz z wysłuchaniem dopełnia się więź pomiędzy Nim a nami: wreszcie pojmujemy, jak bardzo zależy Mu na nas.

Ks. radca Andrzej Dębski