Komentarz ewangelicki – niedziela 15.11.2015

ewangelicki_debski

“My wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym” – 2 Kor 5,10a

Wszyscy pod sąd? W jakim celu? – Na to pytanie odpowiada św. Apostoł w dalszej części tego samego zdania: “…aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje”. – Uczynki się liczą! Będziemy z nich rozliczeni. Jak pisze św. Jan od Krzyża: będziemy sądzeni z miłości.

Ale czy sąd z naszej miłości może skończyć się dla nas pomyślnie? Czy nasza miłość jest choć trochę podobna do tej, opisanej w trzynastym rozdziale Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian? A skoro nie jest podobna, to jaki może czekać na nas wyrok? – Potępienie?

To bardzo trudne zagadnienie. Wygląda bowiem na to, że sprawiedliwy Bóg żąda od nas doskonałości. Że na podstawie naszej doskonałości i świętości będzie obchodził się z nami. A ponieważ nasza świętość i nasza doskonałość są niczym, musimy polec. – Tak, przed sądem Boga nie mamy żadnych szans.

Ale św. Paweł nie pisze o sądzie Bożym. Mowa jest o sądzie Chrystusowym. Osądzi nas nie Ojciec, ale Syn. – Czy to coś zmienia?

Spróbuję ująć to opisowo. Jest rok, powiedzmy, 2050. Staję przed Chrystusem. On pokazuje mi moje życie, w którym istotowo nie ma niczego, co można by pochwalić. Doznaję zatem nagany. Wstydzę się, a moja ziemska arogancja wiary zamienia się w płacz. Okazuje się, że wiara to za mało, że bez uczynków jest ona martwa sama w sobie.

Jednak wzrok Chrystusa spogląda głęboko w moje serce. I dostrzega w nim to, na co szczerze mówiąc zawsze liczyłem: moją niezgodę na samego siebie. Na niedorastanie do zadań. Bunt przeciw niesprawiedliwości i kłamstwu – które również współtworzyłem w Kościele i świecie. Mój Pan widzi całe moje zaplątanie i moją nadzieję, że zostanie mi wybaczone, nie dlatego, że mam jakieś argumenty na swoją korzyść, ale ponieważ zdaję się całkowicie na sprawiedliwość i łaskę Sędziego. – Tak! Z ulgą spostrzegę to, co zawsze było treścią mojej wiary: Chrystus nie zmienił się ani trochę: jest Ten sam, jakim poznałem Go na Golgocie i na łamaniu chleba.

Owszem, będziemy sądzeni z miłości. Z miłości Boga w Jezusie Chrystusie.

 

Ks. radca Andrzej Dębski