Komentarz prawosławny – niedziela 27.04.2014

1005111_584368318302401_794768481_n

II Niedziela Paschy –Antypascha. Niedziela o św.Tomaszu

J 20, 19-31

Antypaschą w schrystianizowanym świecie greckim przyjęło się nazywać pierwszą niedzielę po Wielkanocy lub cały tydzień następujący bezpośrednio po Tygodniu Paschalnym. Przedrostek anty- nie wyraża jednak opozycji, apozytywne usytuowanie naprzeciwko Paschy– tak, aby stanowiła Ona centralny punkt odniesienia dla naszego życia.Ponieważ zaś pierwsza niedziela po liturgicznych obchodach Chrystusowej Paschy pozostaje nadal Paschą, każda kolejna jest sakramentalnie taka sama.

Królewskie wrota w cerkwiach,otwarte w Tygodniu Paschalnym, głosiły prawdę, że Grób Pański jest pusty, aChrystus wyszedł ku nam, do każdego otwartego ludzkiego wnętrza, by wybudzićnas ze stanu śmierci. Z ewangelicznej relacji dowiadujemy się dziś jednak, żeJego Świętemu Zmartwychwstaniu nie towarzyszyła powszechna euforia – tonajważniejsze wydarzenie w historii universum dokonało się bowiem w mistycznejciszy. Nawet apostołowie zamknęli się w odosobnieniu, czuwając i czekając nawypełnienie się Pisma i widoczny tego znak. Co wówczas myśleli, coodczuwali? Ewangelista podaje, że towarzyszył im strach przed prześladowaniami –ludzka słabość, ale przecież gdyby Chrystus nie powstał z martwych, zagrażającaim śmierć z ręki Żydów byłaby daremna. Zbawiciel sam jednak odnajduje tych,którzy Mu zawierzyli, a wypowiadając dwukrotnie słowa Pokój wam, przynosi uczniom to, czego im brakowało. Po raz kolejnyi po wszystkie czasy za wypowiedzianymi przez Chrystusa słowami podążarzeczywistość: nadnaturalne ukojenie i radość panuje wśród oglądającychJego zbawcze rany. Tego Chrystus, objawiający całą Boską Trójcę, oczekuje i od nas: pokazania Mu naszych wszystkich ran, grzechu, słabości, by mógł po raz kolejny dokonać cudu.

Dzisiaj także, poprzez świadectwo wątpiącego Tomasza, Zmartwychwstały przedstawia się nam jako ten, któremu milsza jest szczera niewiara niż nieszczera wiara. Bogu bliższy jest wszakże prostodusznysceptyk, który odrzucając to, co niepewne, w końcu odnajdzie to, co pewne i konieczne,aniżeli stworzenie, które wbrew pierwszym słowom Dekalogu zajmuje miejsce Stwórcy.Czyżby Bóg wierzył w człowieka bardziej, niż człowiek w Boga?