Liturgia Szabatu, to nie tylko modlitwy odmawiane w synagodze. Równie ważne, a nawet ważniejsze, są modlitwy i rytuały sprawowane w domu, w rodzinie. Przed udaniem się na modlitwy, należy w domu zapalić na świątecznym stole dwie świece. Tradycyjnie błogosławi je kobieta, pani domu. Po powrocie z synagogi najpierw ojciec błogosławi synów, potem błogosławi córki. Pan domu ma przywilej odmówienia błogosławieństwa nad winem, wreszcie wszyscy siadają do kolacji.
Postępująca asymilacja i ateizacja powoduje, że traktujemy rodzinne posiłki wyłącznie jako okazję do rozkoszowania się smakołykami lub wymiany poglądów na różne tematy. Umyka nam ich duchowe znaczenie. Przyczynia się do tego przenoszenie niektórych sobotnich rytuałów do synagogi, w tym błogosławieństwa świec i wina (tzw. kidusz), w domu pozostaje tylko kolacja.
O wadze jednego z domowych rytuałów: błogosławieństwa dzieci przypomina dzisiejsze czytanie z Tory zwane Wajechi (od pierwszych słów wersetu 28 rozdziału 47 Księgi Rodzaju „I żył ” (Jakub w ziemi Egiptu siedemnaście lat). Dalej w rozdziale 48 czytamy jak to Jakub czuje, że zbliża się koniec jego dni, a jego spotkanie z wnukami jest opisane niezwykle drobiazgowo:
„Izrael, z wysiłkiem usiadłszy na łożu, rzekł do Józefa: Bóg Wszechmogący ukazał mi się w Luz, w kraju Kanaan, i błogosławiąc mi, powiedział do mnie: Ja uczynię cię płodnym i dam ci tak liczne potomstwo, że rozrośniesz się w wielki naród. Daję też ten oto kraj przyszłemu potomstwu twemu na własność na zawsze. A zatem dwaj twoi synowie, którzy ci się urodzili w Egipcie, zanim przybyłem do ciebie, do Egiptu, moimi są: Efraim i Manasze (…). Izrael, spostrzegłszy synów Józefa, zapytał: «Kim są ci?» Józef odpowiedział: «To są właśnie moi synowie, których Bóg dał mi tutaj». Wtedy [Izrael] rzekł: «Przybliż ich do mnie, a pobłogosławię ich». Oczy bowiem Izraela stały się tak słabe wskutek starości, że niedowidział. Gdy więc przybliżył ich do Izraela, on ucałował ich i uścisnął, a potem rzekł do Józefa: «Nie sądziłem, że jeszcze będę twoją twarz oglądał, a oto Bóg pozwolił mi ujrzeć nawet twe potomstwo!» Józef, odsunąwszy swych synów od kolan ojca swego, oddał mu pokłon twarzą do ziemi. Po czym, mając obu synów – Efraima po prawej ręce, czyli z lewej strony Izraela, i Manasze po lewej ręce, czyli z prawej strony Izraela – przybliżył ich do ojca. Ale Izrael, wyciągnąwszy swoją prawą rękę, położył ją na głowie Efraima, mimo że ten był młodszy, lewą zaś rękę – na głowie Manasze. Umyślnie tak położył swe ręce, bo przecież Manasze był pierworodnym synem. I błogosławiąc Józefowi, mówił: ·«Bóg, któremu wiernie służyli przodkowie moi, Abraham i Izaak, ·Bóg, który troszczył się o mnie przez całe me życie aż do dnia dzisiejszego, Anioł, który mnie bronił od wszelkiego złego, niechaj błogosławi tym oto chłopcom. Niechaj moje imię i imię przodków moich, Abrahama i Izaaka, w nich przetrwa; niechaj szeroko rozmnożą się na ziemi (…)”.
Rozważanie, dlaczego Jakub – Izrael prawą rękę położył na głowie Manesze, a nie Efraima (choć ten ostatni był starszy) odłóżmy na inną okazję. Tora nie podaje, jakimi słowami Izrael pobłogosławił Menasze i Efraima, dlatego współcześni ojcowie rodziny wygłaszają przy tym różne formuły, najbardziej popularna dodaje cytat z Księgi Powtórzonego Prawa 6: 24-26 (tak zwane błogosławieństwo kapłańskie). Ostatecznie brzmi ono tak w transliteracji: „Elohejnu we awotejnu, Jismecha Ellochim, ki Efraim wecki Menasze, jewawerecha Adonaj wejiszmereha, jaer Adonaj panaw elecha wjikuneka, jisa Adonaj panaw elecha, wesajem lecha szalom”.
Boże nasz i boże ojców naszych, niech Bóg uczyni cię jak Efraima i Menasze,
niech Bóg Błogosławi cię i strzeże, niech rozjaśni swe oblicze nad tobą,
i niech zmiłuje się nad tobą, i niech Bóg podniesie swe oblicze ku tobie, i niech obdarzy cię pokojem.
Pierwszym pytaniem jest: dlaczego, jeśli błogosławimy synów, nie odwołujemy się do patriarchów, jakimi byli Abraham, Izaak i Jakub? Przede wszystkim dlatego, że pierwszym błogosławieństwem danym w Torze potomkom jest właśnie błogosławieństwo Efraima i Manaszego. Drugi powód wydaje się ważniejszy. Jak pisze 19.wieczny rabin Szmuel Hominer, dzieci Józefa były wzorem postawy, która przeciwstawia się asymilacji, wypierania kultury naszego narodu przez obce cywilizacje wśród których dane nam żyć w diasporze. Wnukowie Jakuba urodzili się i wychowali w imponującej cywilizacji egipskiej, wśród wspaniałych pałaców, wielkich uroczystości dla wielbienia egipskich bóstw. Jednak zachowali żydowską tożsamość: hebrajskie imiona i zwyczaje praojców. Dlatego, gdy błogosławimy synów, nie mówimy im o trudnych do osiągnięcia osobowościach jakimi byli praojcowie Abraham, Izaak i Jakub. Chcemy by byli zwykłymi chłopcami jak Efraim i Menasze, aby w codziennym życiu zachowywali się jak Żydzi, pomimo imponujących wzorców otaczających nas cywilizacji, dodatkowo przekazywanych przez nowoczesne media. Chcemy, by czytali Torę (dostępną w Internecie), razem z nami zapalali chanukiję.
Jest jeszcze inny powód, dla którego przedstawiamy naszym latoroślom za wzór Efraima i Menasze. Zawraca na to uwagę rabin Mordechaj Elon. Wielu naszych praojców nie było wzorami rodzeństwa: Kain zabił brata Abla, Izaak i Izmael podobnie jak Jakub i Ezaw zawzięcie ze sobą rywalizowali, bracia Józefa wrzucili go do studni na pustyni. Efraim i Menasze są wzorem harmonii w rodzinie, prawdziwego braterstwa.
We współczesnych rodzinach rodzice błogosławią także córki, ale z innym wstępem: „Niech Bóg uczyni cię jak Sarę, Rachelę, Rebekę i Leę”. Dziewczyny mają wyżej postawioną poprzeczkę.
Szabat Szalom.
17.12.2021, Jerzy Kichler
Wszystkie cytaty za Biblią Tysiąclecia, www.biblia.deon.pl. Zmieniono tylko pisownie imienia Manasse na Menasze, jako bliższą wymowie hebrajskiej.