Komentarz ewangelicki – niedziela 16.02.2014

ewangelicki_orawski

Niedziela Septuagesimae

 Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce, przywodzi do zatwardziałości. A zatem, powiesz mi: Czemu jeszcze obwinia? Bo któż może przeciwstawić się jego woli? O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do twórcy: Czemuś mnie takim uczynił? Albo czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły ulepić jedno naczynie kosztowne, a drugie pospolite?
Rz 9,14-16, 18-21

Niewiele jest w protestantyzmie problemów budzących takie kontrowersje, jak sprawa wolności woli względem Boga oraz zbawienia. Bo jak pogodzić działanie Bożej łaski – niezależnej od człowieka – z twierdzeniem, że część ludzi zostanie zbawionych, a część potępionych? Chciałoby się zaprotestować. Gdzie tu sprawiedliwość? Czy nie wszyscy ludzie są równi? Dlaczego Bóg jednych wybiera, a innych odrzuca?

Ale to nie koniec. Jeśli wszystko zależy od woli Boga, który jednych wybiera, a innych odrzuca i nic tu nie zależy od woli człowieka to: Czemu jeszcze obwinia? Tym sposobem apostoł Paweł zasupłał teologiczny węzeł i kończy z pewnego rodzaju rezygnacją:O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem?

W XVI wieku spór na ten temat prowadzili dwaj wielcy myśliciele europejscy – Erazm z Rotterdamu oraz Marcin Luter. Erazm z pozycji wybitnego humanisty twierdził, że człowiek w swym życiu staje jakby na rozstaju dróg i musi zadecydować – wybrać drogę prowadzącą do Boga czy drogę tzw. świata. Gruntownie nie zgadzał się z tym poglądem Marcin Luter. Podany przez Ciebie obraz człowieka na rozstaju dróg – pisał do Erazma –przedstawia sytuację człowieka fałszywie, sugeruje bowiem człowiekowi możliwości, które dla niego nie istnieją, bo człowiek przez upadek w grzech JUŻ OBRAŁ drogę zguby i JUŻ UTRACIŁ wolność. Dlatego człowiek nie jest podobny do wolnej istoty stojącej na rozstaju dróg, ale raczej do konia, na którym jeździ albo Bóg, albo diabeł.

Należy się wyjaśnienie. Marcin Luter nie zaprzeczał istnieniu wolnej woli. Uważał, że w obrębie decyzji doczesnych – wybór pracy, partnera życiowego, miejsca zamieszkania, człowiek może wybierać sam. Nie ma natomiast wolnej woli odnośnie wyboru Boga bądź jego odrzucenia, ludzkość już wybrała. Wszyscy są grzesznikami.

Dlatego Luter, a także Kalwin i inni reformatorzy zdecydowanie odrzucali koncepcję zbawienia z uczynków. Powoływali się m.in. na apostoła Pawła, który pisał: Nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. Albo: Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił…

Niestety wciąż bez odpowiedzi pozostawało pytanie, dlaczego jedni mają być zbawieni, a inni potępieni. Luter miał poważne trudności, by odpowiedzieć. Zresztą podobnie jak ap. Paweł, który pisał: O człowiecze! Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem?

Jednak zasłanianie się tajemnicą nie do końca Lutra zadowalało. Ostatecznie w jednym ze swych kazań napisał: Boże zamiary nigdy nie są złe. On naprawdę nie chce, abyśmy zginęli. Jeśli więc jesteś słaby i wątpiący, to proś o Ducha Świętego, ale przenigdy nie wątp, iż Chrystus jest twoim Zbawicielem, i że przez niego będziesz zbawiony, jeżeli tylko w niego wierzysz. Zwrócił się tym samym w kierunku duchowego doświadczenia, osobistej relacji Boga i człowieka. Jeśli logiczne wnioskowanie zawodzi i czujesz lęk, zaufaj Bogu, bo jemu na Tobie zależy i na pewno Cię do siebie przyjmie – tak można by było sparafrazować jego myśl.

Krótko mówiąc, jeśli szczerze zastanawiasz się nad tym, czy będziesz zbawiony, jeśli obawiasz się, że Twoja wiara w Jezusa Chrystusa jest zbyt słaba i możesz zostać potępiony, jeśli te pytania są dla Ciebie ważne – Nie bój się. Jesteś zbawiony. Uchwyć się Jezusa i nie wątp, że On jest twoim Zbawicielem. A co z tymi, którzy mają być potępieni? O człowiecze! Kimże ty jesteś. To jedyne, co możemy powiedzieć. Jednak z pełnym przekonaniem, że Bóg jest zarówno sprawiedliwy, jak i miłosierny i żaden człowiek nie pozostanie poza jego sprawiedliwością i miłosierdziem. A może nawet ziści się dosłownie to, co pisał apostoł Paweł: Poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować (Rz 11,28). Kto wie? Wszystko w rękach Boga.