“Słowo Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę Jego” – J 1,14
Tak, w te Święta – jak co roku – Słowo stało się Ciałem wśród nas: obchodziliśmy Pamiątkę Narodzenia naszego Pana; Tego, który jest w Swoim Duchu św. tu i teraz – ofiarowując największy owoc zbawienia – życie!
Ale czy ujrzeliśmy w te Święta Jego chwałę? Czy udało nam się zobaczyć Syna Bożego pomiędzy opłatkiem a bigosem?
W pewnym sensie to bardzo zwodnicze, że najdostojniej i najbardziej wystawnie obchodzimy właśnie te Święta. Dni, podczas których obcujemy z Jezusem jako bezbronnym dzieckiem. – Siłą rzeczy to inni pojawiają się tu na pierwszym planie: Bóg Ojciec, Maria Panna, pasterze, Józef, mędrcy… A Jezus…? ON nie mówi nic… Trochę szkoda, prawda?
Trochę szkoda, że inne wielkie Święto nie jest wielkie pośród nas. To raczej w Wielki Czwartek i Wielki Piątek powinniśmy zatrzymać się i usiąść pośród najbliższych, aby zobaczyć, doświadczyć, przyjąć i przeżyć Godło powitanego w grudniu Króla królów i Pana panów: KRZYŻ, w którym jest nasze wszystko; KRZYŻ – nasze być albo zginąć.
Największa Chwała Boża jest w Krzyżu i Zmartwychwstaniu. Żłóbek w Betlejem to zaledwie początek drogi. Dlatego zważmy na to, co będzie się działo z nami po tych dniach. Czy nasze kroki skierują się wraz z Jezusem do Jerozolimy, aby oglądać Go tam właśnie? Czy raczej syci wszystkiego i przejedzeni tym, co przygotowały nasze ręce, zapomnimy, po co i do kogo przyszedł Emanuel – Bóg z nami…?
Jezu! Pomóż nam nie zatracić Ciebie. Pomóż nam trwać przy Tobie i wstępować w Twoje ślady!
Ks. radca Andrzej Dębski