Komentarz judaistyczny – szabat 27.02.2015

10934042_861712840567946_3000488786059924837_n

Rabin Tyson Herberger na szabat 27 lutego

Czy szata czyni człowieka? Komentarz do Parszy Tecawe (Szemot/Wyjścia27:20 – 30:10)

W parszy na ten tydzień odnajdujemy ciekawy paradoks. Skupia się ona w dużej mierze na opisie Miszkanu, świątyni, która została zbudowana na pustyni. Zaskakująco dużo miejsca poświęcono w niej jednak na szczegółowe przedstawienie stroju Najwyższego Kapłana.

Modę i ubrania traktujemy z reguły jako coś błahego i materialistycznego.

Zbudowana przez Izraelitów Świątynia a wcześniej Miszkan były przejawem największej duchowości i pobożności.

Dlaczego więc tak dużo uwagi zostało poświęcone detalom?

Niektórzy uważają, że ubrania miały za zadanie wywrzeć na ludziach zgromadzonych przed Miszkanem wrażenie i pokazać im, że kapłan, składając ofiarę, naprawdę wypełnia święte zadania. Zwolennicy tej teorii wskazują na użycie efektów takich jak obecność wiecznego światła, wykorzystanie słupów ognia, które zawsze kierowały się prosto ku górze, muzyki Lewitów, etc. Uznają, że składanie ofiary w zamierzeniu miało być wielkim widowiskiem, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, że Świątynia jest rzeczywiście najbardziej imponująca na świecie.

Inni z kolei odrzucają i wykpiwają taką interpretację, twierdząc, że wszystkie te zabiegi nie mogły być wykonywane tylko po to aby osiągnąć odpowiedni cel. One same nie mogły być pozbawione wartości i treści, bo jeśliby tak było, po co w ogóle wkładano by w nie tyle wysiłku? Pokaz cyrkowy czy walka gladiatorów mogłaby przecież być bardziej efektowna.

W opisie szat używanych przez Najwyższego Kapłana musi być więc jakiś głębszy sens.
Pierwszy fragment, który pojawia się w Torze i mówi o ubraniu, daje nam dobre pojęcie, o tym, czym ono tak naprawdę jest. „I otworzyły się oczy obojga, i poznali, że są nagimi! I spletli liście figowe, i poczynili sobie przepaski” czytamy w Księdze Bereszit (Bereszit/Rodzaju 3:7, tłum. Izaak Cylkow). Historia Adama i Ewy i zjedzenia przez nich owocu z Drzewa Poznania uczy nas, że ubrania nie są tylko okryciem, nie są też tylko kwestią mody, nie służą temu, żeby się popisać. Ich rolą jest podkreślenie naszej skromności, albo – ujmując to w inny sposób – zamaskowanie faktu, że w gruncie rzeczy jesteśmy kontrolowani przez nasze emocje.

Lubimy mieć kontrolę nad wszystkim, ale zdarza się, że czasami, będąc źle czy nieodpowiednio ubranym, zachowujemy się nie tak jakbyśmy chcieli. Jak przełożyć to na rzeczywistość Świątyni? Zadaniem Najwyższego Kapłana było składanie ofiar, dzięki którym odpokutujemy za nasze błędy. Od Boga dostaliśmy wskazówki, jakie ubranie ten proces ulepszy. Najwyższy Kapłan wiedział, że mając na sobie odpowiednie szaty, wkracza w przestrzeń pokuty. Także wszyscy, którzy go widzieli, zdawali sobie sprawę, że jego ubranie uosabia proces teszuwy, skruchy.

Czasami w życiu my również potrzebujemy impulsu, który nas pobudzi. Zakładamy wtedy ubrania stosowne na różne okazje – garnitur na wieczór, elegancką suknię na przyjęcie, sportową koszulkę na mecz piłki nożnej.  Nasze stroje nie powinny być tylko modne, ale też mają wprawiać nas w nastrój, dzięki któremu będziemy gotowi odnieść sukces.

Szabat szalom!

Tłumaczenie: Katarzyna Andersz