Komentarz judaistyczny – szabat 14.02.2014

żydowski_ogólny

Ki Tisa – Szemot (Księga Wyjścia) 30:11-34:35

W tej parszy Bóg nakazuje m.in. zbudowanie kadzi z brązu, by Aaron i synowie obmywali swe ręce i nogi przed wejściem do – jak pięknie tłumaczy nazwę Świątyni na pustyni rabin Pecaric – „Namiotu Wyznaczonych Czasów”.

Pozostałością tej kadzi jest umieszczanie w synagogach lawatoriów: kranów z bieżącą wodą do obmywania rąk przed wejściem na modlitwy przez każdego z uczestników. Obecnie dwa lawatoria znajdują się na zewnętrznej ścianie Synagogi pod Białym Bocianem (po prawej ręce, gdy wejdziemy do przedsionka). Trzecie lawatorium umieszczone jest po lewej stronie, przed wejściem do Szulu, Sali Modlitw. Jeśli w danej gminie żydowskiej są koheni i lewici, w czasie Świąt dokonują oni obrzędu błogosławienia ludu. Przed wejściem kohenów na swoje miejsce przed Aron HaKodesz, lewici obmywają im ręce, czemu towarzyszą odpowiednie błogosławieństwa. Jest to bardzo ważny w tradycji judaizmu obrzęd, stąd zwyczaj lokowania Domów Modlitwy w pobliżu wody, by pozyskać ją do lawatorium, a przy okazji także dla mykwy.

 

Jednym z rytów, opisanych szczegółowo w Księdze Wyjścia w rozdziale 30:34-38, jest umieszczenie kadzidła zrobionego z balsamu, onychy, wonnego galbanum i czystego kadzidła, „wszystko ma być dokładnie wymieszane i umieszczone przed Arką Świadectwa”. Mogło być ono umieszczone wyłącznie w Świątyni. Czy pozostał zapach kadzidła świątynnego? Jak każdy zapach, jest on trudny do opisania, a tym bardziej do utrwalenia w pamięci. M.in. dlatego tragedią w dziejach Żydów było zniszczenie Świątyni w Jerozolimie. Niektórzy wąchanie wonnych korzeni podczas ceremonii Hawdali, ceremonii kończącej Szabat, traktują jako nawiązane do rytu sporządzenia kadzidła w Świątyni. Zapach jest zmysłem odczuwanym przez duszę, nie przez ciało. Wyobrazić sobie zapach Tamtego Kadzidła ofiarowanego HaSzem może tylko mistyk.