Komentarz judaistyczny – szabat 23.01.2015

żydowski_rabin

W tym tygodniu czytamy parszę Bo (Księga Wyjścia 10:1 –13:16)

Żydzi szykują się do opuszczenia niewoli egipskiej i wkrótce mają odzyskać wolność. Jako nowy naród otrzymują pierwsze przykazanie ustanowienia kalendarza. Księga Wyjścia 12:2 mówi: „miesiąc ten, będzie wam początkiem miesięcy; pierwszym on dla was z miesięcy roku!” (wg tłumaczenia Izaaka Cylkowa).

Na pierwszy rzut oka wydaje się to nieco niedorzeczne.Czy pierwszą rzeczą, jaką nowy Naród Izraela ma zrobić, nie powinno być raczej coś bardziej pragmatycznego, a z całą pewnością bardziej świętego – na przykład mówiącego o służeniu B-gu albo sobie nawzajem? A chodzi jedynie o wprowadzenie systemu liczenia dni.

Oczywiście wprowadzenie kalendarza jest kwestią podstawową. Jak, bez kalendarza, mielibyśmy wiedzieć, kiedy wypadają nasze święta i rocznice? Liczenie dni  i planowanie może nie jest najciekawszym zajęciem, ale pozwala nam zaoszczędzić czas, zyskać trochę życia.W końcu czas jest jedną z tych rzeczy, która raz stracona już do nas nie wróci –każdą chwilę przeżywamy tylko raz, a bardziej wnikliwa analiza tego przykazania doprowadzi nas do wniosku, że to my mamy rozporządzać naszym czasem, a nie pozwolić mu po prostu upływać, a co gorsze, dać się jemu podporządkować.

Szela HaKodesz (Izaak Horowitz; 1565-1630) przypisuje rozpoczęciu prowadzenia kalendarza głębsze znaczenie.

Kalendarz żydowski łączy w sobie kalendarze słoneczny i księżycowy – nasze miesiące zaczynają się wraz z nowiem księżyca, ale w roku występuje ich albo 12 albo 13, tak aby miesiące wypadały we właściwej porze roku. (Miesiąc księżycowy to 29lub 30 dni, co oznacza, że rok składający się z 12 miesięcy, będzie miał około354 dni, a ponieważ do cyklu księżyca nie można dodawać dodatkowych dni,dodajemy jeszcze jeden miesiąc).

Rabin Horowitz zauważa, że światło księżyca jest jedynie światłem odbitym, czyli, w zasadzie, światłem słonecznym. Nów księżyca, który rozpoczyna każdy kolejny miesiąc, następuje w momencie, kiedy księżyc znajduje się najbliżej słońca. To właśnie wtedy – na początku miesiąca, kiedy dopiero zaczynają posługiwać się kalendarzem – Żydzi opuszczają niewolę.

Niebo, które bez księżyca było najbardziej ciemne, podczas nocy rozświetla się światłem słonecznym. Wtedy właśnie przygotowujemy się do wyjścia z Egiptu, wtedy rodzi się nadzieja. Światło, jak twierdzą niektórzy, jest symbolem –wolność nadchodzi dopiero wtedy, kiedy w ludziach zaczyna odbijać się światło B-ga. Dopóki nie było światła B-ga, nie mogliśmy być wolni.

Nowy miesiąc oznacza nowo zyskaną wolność i odrodzenie.

Nowa energia, która wypływa z rozpoczęcia kalendarza swoje odzwierciedlenie znajduje w języku hebrajskim. Miesiąc to po hebrajsku „chodesz”. Ci, którzy znają choć podstawy hebrajskiego, wiedzą, że słowo „chodesz” ma taki sam korzeń (litery: chet, dalet, szin) jak słowo „chadasz” („nowy”). Słowa te są ze sobą blisko związane – każdy miesiąc rozpoczyna się szansą na odrodzenie i zmiany, a co za tym idzie, także wolność.

Może, jeśli przyjrzymy się tej kwestii bliżej, fakt, że pierwszym przykazaniem danym Żydom jest wprowadzenie kalendarza, nabierze większego sensu. Obyśmy dobrze wykorzystali dany nam czas, niezależnie z jakiego kalendarza korzystamy. Szabat szalom!

Tłumaczenie: Katarzyna Andersz