Pekudei-Szekalim – Szemot (Księga Wyjścia) 38:19-40-38
W tym tygodniu kończymy czytanie Księgi Wyjścia. „Wędrująca Świątynia” jest gotowa, arcykapłan i kapłani ubrani w odpowiednie szaty i namaszczeni olejkami, koszty budowy podliczone. Można ruszać dalej. Pytanie: a gdzie jest wówczas Bóg?
Pozwolę sobie w tym tygodniu oprzeć się na komentarzu Rabina Abrahama J. Twerskiego, gdyż jest on bardzo ważny dla nas wszystkich. W pismach kabalistycznych wyraża się opinię, że Bóg chciał mieć skonkretyzowaną przestrzeń w świecie materialnym, samemu pozostając w nieokreślonych „niebiosach”.
Słynna jest dyskusja pomiędzy cadykami, przywódcami wspólnot chasydzkich na ten temat. Rabin z Przische (Przysuchy) zapytał młodego wówczas rabin rabina z Kocka: „Młody człowieku, gdzie jest Bóg?”. Rabin z Kocka odpowiedział „Bóg jest wszędzie. Nie ma miejsca, gdzie by Go nie było”. To nie zadowoliło rabina z Przische, który ponownie zapytał: „Gdzie jest Bóg?”. Wówczas rabin z Kocka oparł swą odpowiedź na silnej podstawie, na cytacie z Ksiąg Prorockich „Cały wszechświat jest pełen chwały Jego”.
Ciągle niezadowolony z odpowiedzi rabin z Przische z gniewem zapytał: „Młodzieńcze, ciągle odpowiadasz źle, powiedz wreszcie: gdzie jest Bóg?”. Rabin z Kocka przyciśnięty do muru starał się ratować pytaniem: „Jeśli moje odpowiedzi ci się ciągle nie podobają, to ty mi powiedz, gdzie jest Bóg?” A wówczas Rabin z Przische powiedział: pamiętaj chłopcze; Bóg jest wszędzie, gdzie ludzie pozwolą mu być.”
Wypowiedź rabina z Przische jest bardzo głęboka. Niezależnie od tego, że Bóg jest wszędzie, manifestuje swą obecność jedynie wtedy, gdy ludzie zachowują się w ten sposób, że zasługują na Jego Obecność. Kilka tysięcy lat temu Mojżesz kierował budową „Wędrującej Świątyni”, jak trafnie określił Miszkan rabin Tyson Herberger. W tym tygodniu przytoczę tłumaczenie „Tysiąclatki”, gdzie Miszkan nazwany jest przybytkiem i Namiotem Spotkania. Wyrażona jest w tej nazwie, moim zdaniem, podwójna obecność Boga. Słowo „przybytek” oznacza oczywiście wyposażenie Miszkanu. Ale można je też tłumaczyć jako: przy-bywanie Boga. Nazwanie Miszkanu „Namiotem Spotkania” celnie nawiązuje do Obecności Bożej, gdy wzywa jej Mojżesz.
Pragnieniem Boga jest zamieszkanie między nami, ale czeka na nasze zaproszenie.