HOME

Podróż wspomnień z Arturo Mari
06-01-2015 08:00:00

Autorką publikowanego poniżej artykułu jest Monika Papst, wolontariuszka Fundacji, a z zamiłowania i wykształcenia tłumaczka języka włoskiego. Monika rok temu miała okazję uczestniczyć w pracy ekipy filmowej podczas zdjęć do filmu dokumentalnego o przyjaźni papieża Jana Pawła II z fotografem Arturo Mari. Monika, Arturo i reszta ekipy odwiedzili razem kilka ważnych i znaczących w życiu Jana Pawła II miejsc, m.in. ukochane Tatry i dawny obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. To tam właśnie szczególnego wymiaru nabiera nauczanie papieża Polaka o ekumenizmie, o którym pisze Monika.

Zdjęcie z Jubileuszu Kardynała Henryka Gulbinowicza, Hala Stulecia 16 X 2013 (fot. M.Papst)


PODRÓŻ WSPOMNIEŃ Z ARTURO MARI

Październikowy poranek nad Morskim Okiem. Słońce nieśmiało wyłania się zza chmur, rozświetlając swoimi promieniami wierzchołki Tatr. Nie ma jeszcze zbyt wielu turystów, więc można delektować się ciszą, naturą, podziwiać majestat gór, czy wypatrywać swojego odbicia w krystalicznie czystej wodzie. Jesteśmy tu z ekipą filmową, która przygotowuje serial dokumentalny „Metr od świętości” (reżyserują Przemysław Häuser i Cezary Grzesiuk) o przyjaźni Jana Pawła II z fotografem - Arturo Mari. Miałam niesamowitą możliwość uczestniczenia podczas kręcenia scen. Dla mnie osobiście było to nie tylko ważne doświadczenie jako tłumacza, ale przede wszystkim okazja poznania tak wspaniałego, a przy tym skromnego człowieka. Arturo Mari był fotografem papieskim przez 53 lata, lecz też najbliższą osobą Jana Pawła II przez 27 lat. Towarzyszył mu przez cały okres jego pontyfikatu, nie opuszczając ani jednego dnia, ani jednej podróży. Traktował go jak ojca, a swoją pracę jak misję. Dlatego też jego zdjęcia oddają tak wiele emocji, wzruszają, nakreślają prawdziwy obraz papieża Polaka.

Ekipa filmowa TBA Group sprawnie uwija się nad brzegiem Morskiego Oka. Niełatwo jest przecież rozłożyć cały sprzęt na skałach, wśród ciekawskich spojrzeń turystów, a czasu na kręcenie scen w odpowiednim świetle jest coraz mniej. Usiedliśmy z Arturo Marim na uboczu, a przed nami rozpościerał się wspaniały widok na okalające nas szczyty. Postanowiłam skorzystać z wolnej chwili i spędzić ją na rozmowie, bo przecież nieczęsto nadarza się taka okazja. Można się łatwo domyślić, że pierwsze pytanie padło o fotografowanie, ale to już temat na zupełnie inny artykuł. Nastała chwila ciszy. Arturo zamyślił się, zatrzymał swój wzrok na górach. Tak, Morskie Oko, to tu przyjeżdżał młody Karol Wojtyła jako seminarzysta, a później już jako papież. Góry stanowiły „warsztat dla jego umysłu”, nieważne czy to były Tatry, czy Alpy, Val d’Aosta. To tu prowadził dialog z Bogiem, dialog, który można było ujrzeć w jego oczach, poczuć poprzez charakterystyczne ‘hmm’. Kontakt z naturą, kontakt z Bogiem, to wszystko prowadziło do powstawania encyklik, oficjalnych i najważniejszych dokumentów papieskich. A teraz my znajdowaliśmy się w tym samym miejscu, wdychaliśmy górskie powietrze otoczeni majestatem gór, próbując wyobrazić sobie rozmowę Ojca Świętego z Bogiem. Słowo dialog wywołało u mnie skojarzenie – dialog ekumeniczny. Właściwie gdzie miała swój początek ta długa droga Jana Pawła II w kierunku ekumenizmu? Kręciliśmy akurat sceny w Auschwitz, obozie zagłady ponad miliona niewinnych ludzi, które do dziś przeraża, wywołuje smutek, budzi pytanie „dlaczego?”. Powracając po latach do miejsca, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło, zrozumiałam wzruszenie Arturo. Obraz, który miał przed oczami, był jak żywy. Postać Jana Pawła II klęczącego, właśnie tu, z ręką opartą na czole, sylwetka pochylona, prawie na ziemi, z bólu, w modlitwie i te oczy, które wyrażały wszystko - przebaczenie, miłosierdzie, wiarę i jego modlitwę. To tu miała swój początek podróż zmierzająca do dialogu, wielkiego dialogu z Żydami. Już jako chłopiec Karol Wojtyła dorastał w środowisku, którego czterdzieści procent stanowili Żydzi. Żydem był jego najbliższy przyjaciel - inżynier Jerzy Kluger - z którym łączyła go głęboka więź, do ostatnich dni życia papieża. Owocem tej przyjaźni było rozpoczęcie długiej i mozolnej wędrówki, aż do pamiętnego dnia. Rzym, synagoga, 15 kwietnia 1986 r. „Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi … naszymi starszymi braćmi”. Tymi słowami zwrócił się Jan Paweł II do zgromadzonych. Pierwszy papież, który przekroczył próg synagogi. Spotkanie, któremu można nadać symboliczne znaczenie dla dalszego biegu historii. Papież, który podążał wyznaczonym szlakiem swojej wędrówki ekumenicznej.  

Wydarzenie to wydało z czasem kolejny owoc. Asyż, 27 października 1986 r., Światowy Dzień Modlitwy o Pokój. Po raz pierwszy spotkali się wtedy min. chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, buddyści oraz przedstawiciele innych religii z całego świata. Jan Paweł II bardzo pragnął tego światowego dialogu opartego na wspólnej modlitwie, tego zjednoczenia kościołów, wyznań. Jak zawsze zresztą powtarzał: „Wszyscy jesteśmy braćmi, Bóg jest jeden”. Jan Paweł II zrobił ten pierwszy, lecz najważniejszy krok podejmowany później przez jego następców.

Na temat ekumenizmu można poczytać w wielu publikacjach, encyklikach, lecz podróż wspomnień, którą odbyłam z Arturo Marim, pozostanie na zawsze niezapomnianym przeżyciem i wspaniałą lekcją o ekumenizmie. Lekcją z nauczycielem, który był „Metr od świętości”.

Wstecz

Fundacja "Dzielnica Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań", 50-077 Wrocław, Kazimierza Wielkiego 29

mail: biuro@fundacja4wyznan.pl